Skip to content Skip to footer

Homoseksualizm szkodzi planecie

Pobierz pisma żeby chronić życie…

Dwa pedały kontra normalna para: Ślad węglowy i fizyka tarcia – prawda, której lewactwo nie zniesie
Wstęp
W dobie klimatycznej histerii, gdzie każdy pierdnięcie krowy jest analizowane pod kątem emisji CO2, czas zmierzyć się z niewygodną prawdą: dwa pedały w związku zostawiają większy ślad węglowy niż normalna, heteroseksualna para. Dlaczego? Bo męski zwieracz to nie damska pochwa – tarcie jest większe, energia się marnuje, a planeta płaci za to rachunek. Lewackie elity mogą sobie wciskać kit o równości, ale fizyka i biologia nie kłamią. Przyjrzyjmy się temu z bliska, bez poprawności politycznej, za to z faktami i zdrowym rozsądkiem.
Metodologia: Tarcie, energia, emisja

Zacznijmy od podstaw. Seks to wysiłek fizyczny – spalanie kalorii, zużycie energii, produkcja ciepła. W normalnej parze – facet i kobieta – natura zaprojektowała wszystko tak, by działało jak dobrze naoliwiona maszyna. Pochwa to anatomiczny majstersztyk: elastyczna, samonawilżająca się, z minimalnym tarciem. Zwieracz? To zupełnie inna bajka. Ciasny, sztywny, nieprzystosowany do takich akrobacji – wymaga więcej siły, więcej smaru (często syntetycznego, o czym za chwilę), a co za tym idzie, więcej energii. A więcej energii to większy ślad węglowy. Proste jak budowa cepa.

Nie mamy tu niestety badań z „Nature” czy „Science” – bo kto by się odważył? Lewacka mafia akademicka zablokuje każdy grant, który zagrozi ich tęczowej agendzie. Ale wystarczy logika i podstawy fizyki. Współczynnik tarcia (μ) w przypadku zwieracza jest wyższy niż w pochwie – to fakt biomechaniczny. Wyższe tarcie = większy opór = więcej zużytej energii na ruch. A energia nie bierze się z powietrza – pochodzi z jedzenia, które produkujemy, transportujemy i przetwarzamy, zostawiając za sobą tony CO2.

Dowody: Smary, prezerwatywy i chemia

Heteroseksualna para może sobie radzić bez wspomagaczy – natura dała kobiecie wszystko, co potrzebne. Tymczasem dwa pedały? Bez litra chemicznego lubrykantu ani rusz. Te syntetyczne żele to nie miód z pasieki – to ropa naftowa przerobiona w fabrykach, przewożona tirami przez pół świata, pakowana w plastik. Każda tubka to dodatkowy ślad węglowy, którego normalna para nie generuje. Do tego prezerwatywy – bo w tęczowym związku ryzyko syfa jest większe (patrz: statystyki CDC na temat chorób wenerycznych wśród mężczyzn homoseksualnych, np. raport z 2022 roku – 70% nowych zakażeń HIV w USA to geje). Lateks, produkcja, transport – znowu CO2 leci w górę.

A teraz konkrety: przeciętny lubrykant to ok. 50-100 g CO2 na tubkę (produkcja + transport, dane szacunkowe z analiz cyklu życia produktów petrochemicznych). Załóżmy, że para gejowska zużywa 10 tubek rocznie – to 0,5-1 kg CO2 ekstra. Hetero? Zero, bo pochwa działa bez wspomagania. Mało? Dodaj do tego energię na prysznic po tych ich „wysiłkach” – gorąca woda to kolejne emisje. Normalna para kończy szybciej i sprawniej.

Wyniki: Homoseksualizm szkodzi planecie
Policzmy. Średni człowiek spala podczas seksu ok. 100-200 kcal (badanie: Ainsworth et al., „Compendium of Physical Activities”, 2011). Przy wyższym tarciu zwieracza zużycie energii rośnie – powiedzmy o 20-30% (hipoteza oparta na biomechanice). To dodatkowe 20-60 kcal na sesję. Przy 100 sesjach rocznie (optymistycznie) mamy 2-6 tys. kcal ekstra. To równowartość 1-2 kg wołowiny, której produkcja generuje ok. 27 kg CO2 na kg (dane: Poore & Nemecek, „Science”, 2018). Czyli rocznie dwa pedały dokładają 27-54 kg CO2 więcej niż hetero para – tylko przez tarcie i jedzenie, żeby to zasilić. Plus smary, plus prezerwatywy – wychodzi nam, że tęczowi to ekologiczna katastrofa.
Dyskusja: Lewactwo w zaprzeczeniu
Lewusy będą piszczeć, że to „homofobia”, a nie nauka. Ale liczby nie mają uczuć. Tarcie to tarcie, energia to energia, a CO2 to CO2. Ich ideologia może zaprzeczać biologii, ale nie fizyce. Heteroseksualna para jest bardziej „zielona” – natura wie, co robi. Geje? Ich styl życia to nie tylko moralny upadek, ale i cios w planetę. Ironiczne, że ci sami, co krzyczą o klimacie, sami go niszczą swoimi odbytami.
Wnioski: Powrót do normalności
Dwa pedały to większy ślad węglowy niż normalna para – dowód leży w tarciu, smarach i energii. Jeśli serio dbamy o Ziemię, czas promować heteroseksualizm jako ekologiczny wybór. Niech tęczowi się ogarną albo płacą wyższe podatki klimatyczne – sprawiedliwość musi być. Polska, naród zdrowego rozsądku, powinna pokazać światu drogę: mniej pedalskich wygibasów, więcej naturalnej prokreacji. Planeta nam podziękuje.

Pobierz pisma żeby chronić życie…